Zdrapywanie strupów (szczególnie wśród dzieci) jest bardzo często powtarzającym się problemem. Wpływa to nie tylko na wydłużenie gojenia się rany, jest też głównym czynnikiem wpływającym na widoczność blizn. Strup to „naturalny opatrunek”, który sprawia, że rana szybciej się goi. Pełni on ważną funkcję, dlatego nie należy pozbywać się go zbyt szybko.
Kiedy skóra zostaje uszkodzona, rozpoczyna się proces zapalny. Ma on na celu pobudzenie produkcji i migracji komórek do miejsca zranienia. Jeśli dochodzi np. do otarcia skóry, które nie powoduje krwawienia, na powierzchni uszkodzonego obszaru zaczyna wydzielać się płyn surowiczy, który pełni funkcję „opatrunku” ochraniającego uszkodzenie. W przypadku głębszych uszkodzeń skóry powodujących krwawienie rana zasklepia się dzięki procesowi krzepnięcia. W ten sposób właśnie tworzą się strupy.
Strupy nie tworzą się bez przyczyny. To dzięki nim uszkodzona skóra może zostać zabezpieczona przed zakażeniem bakteryjnym. Dlatego nie powinniśmy sami usuwać strupa. Powinien on odpadać stopniowo z miejsc wyleczonych, co zajmuje zwykle kilka dni. Jednak gdy ciągle zrywamy go, przedłużamy tym samym proces gojenia i możemy doprowadzić do pojawienia się problematycznych blizn. Blizny te mogą mieć inny kolor, być głębsze i bardziej widoczne. Zdrapywanie strupa grozi także infekcją bakteryjną rany, gdyż skutecznie chroni on naruszone tkanki przed zakażeniem drobnoustrojami. Kiedy rana wygoi się, strup sam odpadnie, odsłaniając odbudowaną skórę.