Sezon morsowy trwa w najlepsze. Sama Morsem, a raczej Foczką nie jestem – jeszcze się nie odważyłam. Ale kto wie… (Podobno jeszcze nie wiem, jak bardzo chcę morsować 🙂). Wiem jednak, jak wspaniale morsowanie wpływa na organizm, dlatego postanowiłam poruszyć ten temat.
Morsowanie to po prostu kąpiel w lodowatej wodzie – w morzu, jeziorze czy rzece. Powoduje to zwężenie naczyń krwionośnych po to, aby po wyjściu z wody rozszerzyły się, a przepływ krwi przez nie zwiększył się kilkukrotnie. Tkanki zostają lepiej ukrwione, a co za tym idzie odżywione. Zimno zmniejsza również obrzęki, stany zapalne, łagodzi ból, dlatego morsowanie wspaniale regeneruje organizm.
Jakie są jeszcze zalety morsowania? Przede wszystkim hartowanie ciała, jeśli oczywiście jest ono wykonywane regularnie. Wzrasta odporność organizmu, jest się mniej podatnym na infekcje dróg oddechowych. Zwiększa się również tolerancja na zimno i znacznie łatwiej jest przetrwać mrozy.
Morsowanie to również endorfinowe szaleństwo. Nie bez powodu morsowaniu, szczególnie w grupie, towarzyszą śmiechy, „chichy” i ogólna radość. Po kąpieli jest się naładowanym pozytywną energią i dobrym humorem.
Wspomniane wcześniej zwężanie i rozszerzanie się naczyń krwionośnych jest doskonałym treningiem dla układu sercowo – naczyniowego. Wpływa to również na poprawę siły mięśniowej na skutek napięcia mięśni i zwiększenia ich elastyczności.
Jednak z dobroci morsowania nie każdy może skorzystać. Nie jest ono wskazane dla osób z chorobami sercowo – naczyniowymi, nadczynnością tarczycy, chorobami nerek i układu moczowego, niewydolnością oddechową, zaburzeniami czucia i chorobami nowotworowymi. Nie jest również zalecane osob om przemęczonym i wyziębionym.
Pamiętaj, że morsując, musisz być zdrowy. Schładzanie organizmu podczas przeziębienia czy innej choroby jeszcze bardziej osłabi organizm i efekt będzie odwrotny do zamierzonego – rozchorujesz się jeszcze bardziej. Hartuje się tylko zdrowe organizmy! Przed rozpoczęciem swojej przygody z morsowaniem przebadaj się i zasięgnij opinii lekarskiej.
Kiedy rozpocząć kąpiele? W zasadzie morsować można cały rok. Można rozpocząć morsowanie latem i kąpać się regularnie przez całą jesień przyzwyczajając stopniowo organizm do coraz niższych temperatur i zimniejszej wody. Można również rozpocząć morsowanie zimą, większy szok i mocniejsze doznania gwarantowane. Wszystko jest kwestią odpowiedniego nastawienia psychicznego.
Jak zacząć? Przede wszystkim najlepiej pod okiem doświadczonej osoby i w grupie innych osób, które pomogą ci radami i swoim doświadczeniem. W grupie jest nie tylko raźniej, ale i bezpieczniej – nigdy nie możesz być pewny, jak Twój organizm zareaguje na lodowatą kąpiel. Osoby doświadczone morsują samotnie, jednak początkujący moim zdaniem nie powinni sami wchodzić do wody.
Zanim wejdziesz do wody, zaopatrz się w odpowiednie obuwie, w którym będziesz się kapać. Mogą to być tzw. „buty do wody” albo np. neoprenowe, chroniące stopy przed zimnem. Naszykuj czapkę i rękawiczki, w których będziesz wchodził do wody, ręcznik, matę, na której będziesz mógł stanąć w czasie przebierania się, termos z gorącą herbatą, sportowe ubranie i oczywiście strój kąpielowy. Nie wszystkie rzeczy są niezbędne, ale na pewno przydatne.
Bezpośrednio przed morsowaniem musisz się odpowiednio rozgrzać. Wskazany jest lekki bieg, pajacyki, podskoki, wymachy rąk, przysiady. Ważne jest, aby się rozgrzać, ale za bardzo nie zmęczyć.
I nadszedł czas wejścia do wody. Wchodź powoli, ale zdecydowanie. Nie zatrzymuj się. Zanóż się do wysokości brody – doświadczone Morsy zanurzają zarówno dłonie, jak i głowę, ale do takiej decyzji trzeba dojrzeć i nabrać odpowiedniego doświadczenia. Początkującym polecam zanurzanie się tak, aby nad wodę wystawały tylko głowa i dłonie. Nie „wietrzymy pach”, czyli nie zakładamy rąk na kark, aby każda partia ciała mogła skorzystać z dobroczynnych skutków kąpieli. Kąpiel powinna trwać krótko – to kwestia indywidualna. Nie ważne ile minut, może to być nawet kilkadziesiąt sekund. Nie bijemy rekordów czasu przebywania w wodzie. Ważne jest, aby nie dopuścić do wychłodzenia organizmu. Po wyjściu z wody wytrzyj się ręcznikiem, przebierz w suche i ciepłe rzeczy, a potem napij się ciepłej herbaty i ciesz się szalejącymi endorfinami.
Artykuł ma charakter poglądowy, być może zachęci Cię do morsowania, spróbowania czegoś zupełnie innego. Pamiętaj jednak o swoim zdrowiu i bezpieczeństwie. Przygodę z morsowaniem najlepiej zacząć po upewnieniu się, że jesteśmy zdrowi i pod okiem osoby doświadczonej. Ale uwaga – to uzależnia! 🙂
Ps. Nie mam doświadczenia w morsowaniu, dlatego skonsultowałam ten artykuł z osobą doświadczoną zarówno w bieganiu, jak i w morsowaniu – uzależnioną od tej „antygrypowej szczepionki”, która jednak woli pozostać anonimowa. Jeszcze raz dziękuję jej za pomoc i poświęcony czas.