Miałam ogromny problem z rozwiązującymi się sznurówkami. Nie napiszę co mnie trafiało, gdy w trakcie biegu musiałam zatrzymywać się aby ponowie zawiązać sznurówki. Niestety musiałam to robić, wolałam przerwać bieg niż zbierać zęby ze ścieżki 🙂
Bardzo mnie to denerwowało, aż w końcu znalazłam stronę http://www.fieggen.com/shoelace/index.htm, na której znajdują się przeróżne sposoby wiązania sznurówek. Ja wybrałam jeden i był to „strzał w 10″. Otóż wiąże się sznurówki przekładając obie pętle przez „dziurkę” w przeciwne strony. Myślę, że rysunek ze wspomnianej strony lepiej wyjaśni o co chodzi 🙂