W ostatnim czasie wzięłam udział w kilku szkoleniach dotyczących terapii blizn oraz Międzynarodowej Konferencji dotyczącej tego tematu. W ten sposób poszerzam swoją wiedzę oraz warsztat pracy.
Kursy i szkolenia, w czasie których nie tylko zdobywam nową wiedzę, ale także mam możliwość wymienić się doświadczeniami z pracy z innymi fizjoterapeutami to dla mnie obowiązkowa ścieżka rozwoju. Dzięki temu jeszcze lepiej rozumiem zależności występujące pomiędzy różnymi układami, tkankami czy częściami ciała, które mogą wpływać na pojawianie się dolegliwości nie tylko w miejscach, gdzie znajdują się blizny. Właśnie z takim podejściem, gdzie diagnozuję bliznę nie tylko na poziomie lokalnym, ale też na przykład na poziomie energetycznym, wegetatywnym czy psycho-emocjonalnym mogę ją poddać dobrej, integracyjnej terapii pomagającej osiągnąć tak ważny dla pacjenta cel, czyli po prostu redukcję uciążliwych symptomów.
Główną techniką pracy z bliznami jest ich mobilizacja, ale równie istotne są techniki dla tkanek miękkich, które wykonywane są w obrębie struktur powiązanych funkcjonalnie z obszarem blizny. Mobilizując bliznę, stosuję techniki manualne w celu zmiękczenia, uelastycznienia i zwiększenia przesuwalności blizny i tkanek sąsiadujących. Za pomocą masażu tkanek głębokich oraz terapii mięśniowo-powięziowej redukuję nadmierne napięcia i restrykcje mięśniowo-powięziowe zarówno w warstwie powierzchownej, jak i głębokiej przywracając odpowiedni ślizg między tkankami.
W swojej pracy z bliznami korzystam również z terapii narzędziowej (narzędzia do pracy z tkanką miękką), baniek chińskich i próżniowych, pinów, rollerów, flossingu czy kinesiology tapingu. Terapię dobieram indywidualnie do pacjenta – tak, aby przywrócić elastyczność, miękkość i ruchomość blizny oraz zlikwidować objawy będące konsekwencją blizny i znajdujące się w okolicy niezwiązanej bezpośrednio z blizną.