7.08.2015
W środę jednak nie pobiegałam, pojechaliśmy do Świnoujścia. Wychodząc z naszego pokoju zobaczyłam, że moje wygodne sportowe sandałki trzymają pasek na jednej nitce, musiałam się wrócić i zmienić buty. Okazało się, że drugie buty są fajne na spacery ale nie na całodzienne chodzenie 🙁 Przeszliśmy tego dnia ponad 19 km i dorobiłam się super pęcherza na śródstopiu 🙁 a druga noga bolała mnie bo to na nią bardziej przenosiłam ciężar ciała… Poza tym dzień super:)
Na drugi dzień niestety nie biegałam, ze względu na te bolące nogi 🙁 Byliśmy na plaży, potem pospacerowaliśmy. Pobiegałam dopiero dzisiaj. Przebiegłam się brzegiem morza do Dziwnowa, pooglądałam miasteczko, zobaczyłam Aleję Gwiazd Sportu i wróciłam. Przebiegłam 13 km. Chciałam więcej, ale już bardzo gorąco się robiło. Potem chłodziłam się w morzu. A wieczorem znowu bolała mnie stopa – ten bąbel. Kąpałam się w morzu, chodziłam po piachu, to może dlatego. Palec mnie nie boli, już o tym zapomniałam, tylko to śródstopie. A w niedzielę bieg… A poza tym tak chciałam więcej pobiegać na morzem… Ja to jakiegoś pecha mam… 🙁